Jak oni mogą skakać na coś takiego! Przecież tej skoczni to już niedużo do pionu brakuje :)))
Ja to normalnie jestem ryzykantka! - tylko w wyobraźni mi się wydaję, że jestem w stanie zrobić wszystko, a jak przyjdzie co do czego to pietra mam niezłego z samego patrzenia.
Harrachov to całkiem fajna mieścinka. Miło widzieć, że ludzie potrafią z miejsca kompletnie nie sprzedajnego zrobić coś co przyniesie imprezy = turystów = pieniądze.
Chciałbym się nauczyć czeskiego, ten język genialnie brzmi coś jak hiszpański z Brazylii - twardy akcent na mało twarde słowa.